Liczba stron: 480 |
OPIS
Termin "ekspozycja" ma przynajmniej pięć znaczeń. Podobnie wieloznaczny jest każdy krok mordercy.
Pewnego ranka turyści odkrywają na Giewoncie makabryczny widok – na ramionach krzyża powieszono nagiego mężczyznę. Wszystko wskazuje na to, że zabójca nie zostawił żadnych śladów.
Sprawę prowadzi niecieszący się dobrą opinią komisarz Wiktor Forst. Zanim tamtego ranka stanął na Giewoncie, wydawało mu się, że widział w życiu wszystko. Tropy, jakie odkryje wraz z dziennikarką Olgą Szrebską, doprowadzą go do dawno zapomnianych tajemnic… Winy z przeszłości nie dadzą o sobie zapomnieć. Okrutne zbrodnie muszą zostać odkupione.
No i od czego by tu zacząć? To jest naprawdę dobre pytanie. Mam tak wiele do napisania, ale nie mam pojęcia jak wam to wszystko streścić i nie przynudzać. No to może zacznę od czegoś prostego czyli od szaty graficznej. No to tak. Strona tytułowa jest bardzo kolorowa, ale nic po za tym. Nie przyciąga mojego oka, ale i też jakoś nie odrzuca. Po prostu według mnie jest nijaka. Z całą pewnością w księgarni minęłabym ją bez zatrzymania. Co do opisu to tak jak wspominałam wyżej nie czytałam go początkowo w ogóle. Wzięłam ją w ciemno licząc, że mi przypadnie go gustu. A, że styl pisarza znam to wiedziałam czego mogę się po nim spodziewać. Jednakże jakoś w pierwszej połowie książki postanowiłam przeczytać co też zostało umieszczone na tyle tej lektury. Tak więc lekkie zaciekawienie było. I to naprawdę do prawie połowy tego utworu nie odpuszczało mnie wrażenie, iż ta lektura może być jedną z lepszych. Lecz niestety, ale wszystko zaczęło się sypać po połowie. W tedy już zdałam sobie sprawę, iż rodak za bardzo fantazjuje i na siłę wymyśla. Przekombinował to co mógł ciągnąć przez całą historię. Fabuła była naprawdę spójna i bardzo ciekawie zaplanowana, ale później zaczęło się wszystko sypać. Zaczęły pojawiać się momenty, gdzie naprawdę nie wiedziałam po co dodawane są kolejne zdania. Zaczęły pojawiać się zbędne opisy, a całość znacznie się wydłużyła. Moim zdaniem niektóre, wątki tam były kompletnie nie potrzebne i mogło by ich nie być. No i niestety, ale momentami, niektóre wzmianki o religii kompletnie do mnie nie przemawiały. Jednakże znalazły się w niej również momenty godne uwagi. Na przykład na wielki plus trzeba przyznać panu Mrozowi wyobraźnie na temat więzienia. Tutaj szczególnie akcja galopuje do przodu. Nie mam chwili na odpoczynek. Do tego szczegółowo opisane emocja jak i również miejsca dają możliwość na wtargnięć za mury tego okropnego miejsca. Momentami także można odczuć cierpienie głównego bohatera. A swoją drogą warto o nich na bąknąć.
- No? Mów, Edmund. Masz jakąś koncepcję?
- Być może.
- A ja być może noszę w dupie noże - odparł nadinspektor.
Zacznę może od komisarza, który kompletnie nie jest w moim klimacie. Oderwany od rzeczywistości z cechami, które ja nie toleruję. Zbyt pewny siebie, a na dodatek ciągle gadający o fajkach, które rzucił, ale ma na nie ochotę. Sama rzuciłam papierosy niecały rok temu, ale nie gadał o tym ciągle, bo wiem jak by mnie to kusiło do ponownego zaczęcia nałogu. Tak wiem zdaje sobie sprawę, iż jest to fikcja literacka, ale ja w swoich wyborach szukam bohaterów odwzorowujących realnych ludzi. Ten komisarz taki nie jest. Natomiast dziennikarka, która jest drugą główną postacią już o wiele bardziej mi przypasowała. Jest bardziej realistycznie przedstawiona. No i sprawca, o którym nie można zapomnieć. Jest dosyć dobrze wykreowany. Tajemniczy i działający ze swoich pobudek. Czyli typowo schematycznie jak w każdym praktycznie kryminale. Za to pobocznymi, ale nie mniej ważnymi bohaterami miałam dość słabe poczucie obecności. Byli, ale nie wpisali się w moją pamięć. Aczkolwiek nie piszę tu, iż jest to źle. Niemniej jednak ogólnie rzecz ujmując pod względem wykreowania postaci nie poszło tym razem rodakowi najlepiej.
- Ktoś go rozpoznał? - zapytała z uśmiechem Szrebska.
- Jeśli liczba lajków pod odpowiedzią świadczy o jej prawdziwości, to jest to nie kto inny jak Nergal ćwiczący przed następnym koncertem.
Najbardziej jednak irytowało mnie porzucanie wątku. Został zaczęty, a później olany. Przykładowo sprawa mordercy była na początku bardzo ważna, a później ze strony na stronę co raz mniej, aż w końcu porzucono ten temat na rzecz czegoś innego. I takich elementów jest więcej. To najbardziej doprowadzało mnie do szału podczas jej słuchania. Nawet zakończenie nie wbiło mnie, aż tak w fotel. Może nie jest do końca przewidywalne, ale jakieś takie banalne. Nie tego się spodziewałam po autorze. Być może jest to i moja wina, ponieważ chyba za wiele od niej oczekiwałam.
Rodak chyba chciał również być zabawny, ale niestety nie udało mu się to. Mimo wielu prób rozbawienia swego czytelnika, mnie niestety nie powalił na kolana. Jedno jednak trzeba mu przyznać. Pan Remigiusz pisze bardzo prostym stylem. Bez problemów przechodzisz dalej przez tę historię.Wskazała na nalepkę o dostępności sieci w McDonaldzie. – Wychodzę z założenia, że w świecie, w którym łatwiej o darmowe Wi-Fi, niż o darmowe jedzenie, każdy może zabijać się w sposób, jaki uzna za
najgłupszy.
Uważam, iż nie jest to najlepsza pozycja i póki co nie będę kontynuowała tej serii. Dam sobie z nią na jakiś czas spokój. Chociaż kilka dni temu dowiedziałam się, iż zostanie nakręcony serial na podstawie tej serii. To i tak nie ciągnie mnie do poznania dalszych losów bohaterów.
5/10
Serii o Forstcie, wogóle nie czytałam.
OdpowiedzUsuńSama niedawno zamówiłam, kolejną część o Burzy i Zaorskim (moja ulubiona seria), była w przedsprzedaży, i czekam- mam nadzieję że dostanę ją trochę wcześniej, niż 18 maja :)
Pozdrawiam
Mróz już od dawna mi się przejadł i według mnie jest idealnym odzwierciadleniem słów, że ilość nie idzie w parze z jakością. Na razie od jego książek odpoczywam.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie ciągnie do książek tego autora, więc stwierdziłam, że nie będę się zmuszać do sięgnięcia po prozę Mroza. Tym bardziej, że jak widać akurat ta książka nie jest jakoś specjalnie udana.
OdpowiedzUsuńTej książki Mroza nie czytałam i póki co nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńTwórczość tego autora jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńCzytałam 2 lub 3 tomy tej serii, nie pamiętam. Będę chciała ją dokończyć 😉
OdpowiedzUsuńTwórczość tego autora jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńTwórczość tego autora jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńCzytałam 2 lub 3 tomy tej serii, nie pamiętam. Będę chciała ją dokończyć 😉
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam żadnej książki Mroza. Czytam bardzo skrajne opinie i chyba właśnie dlatego jakoś mi się do przeczytania nie spieszy.
OdpowiedzUsuńNa razie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNie znam książek tego autora. Nie moja tematyka ale recenzję przeczytałam całą ;).
OdpowiedzUsuńTeż zwracam uwagę na okładki :).
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNiestety, nie czytałam żadnej książki tego autora, ale bardzo bym chciała by wyrobić sobie jakąś opinię :) Nie wiem od czego zacząć i tak to odkładam na później :D
Pozdrawiam cieplutko ♡
Mróz nie jest wybitnym autorem ale jego serie nadają się ma seriale i mam wrażenie że Chyłka jest dowodem :)
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystkie ksiazki Mroza są denerwujące i nie sposób ich czytać 😅
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że tak słabo wyszło, sam opis może by mnie zachęcił. Ja na razie mam jedną książkę autora na półce, po którą jeszcze nie sięgnęłam. Nie wiem czemu tak długo się z nim mijam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tego autra i na razie nie planuję tego zmienić.
OdpowiedzUsuńJuż nie planuję dawać więcej szans autorowi, nie przepadam za jego książkami :/
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie, szkoda czasu na takie słabe książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki Mroza aż tak mnie nie kuszą, jak dla mnie a dużo ich wydaje ;)
OdpowiedzUsuń