 |
Liczba stron: 368 |
OPIS
107 sekund. Tyle wystarczy, by świat rozpadł się na kawałki…
Diana samotnie wychowuje córkę, próbując związać koniec z końcem, kiedy na jej drodze pojawia się Norbert: bogaty, czarujący i troskliwy. Wszystko zmienia się jak w bajce – Diana i jej córeczka przeprowadzają się do pięknej willi w sercu Krakowa. A gdy na świat przychodzi Staś, nawet teściowa, dotychczas zimna i niechętna, zaczyna odnosić się do Diany z sympatią. Rodzinną sielankę burzy niespodziewana tragedia. Nikt, łącznie z Dianą, nie ma wątpliwości, że to wyłącznie jej wina. Kobieta pogrąża się w żałobie i rozpaczy. Mąż i teściowa nie pozwalają jej ani na chwilę zapomnieć o wyrzutach sumienia.
Ale czy naprawdę tylko jej nieuwaga doprowadziła do śmierci dziecka? Czy ktoś poda Dianie rękę, żeby wyciągnąć ją z obłędu i pomóc odkryć prawdę? Co ukrywa niedostępna teściowa Diany? I kim jest tajemnicza mścicielka, szukająca sprawiedliwości na portalach internetowych? Prawda może okazać się dużo bardziej skomplikowana, niż się wydaje.
Opisze strony:lubimyczytac.pl
"107 sekund" to książka od której wiele wymagałam. Liczyłam na interesująca i wciągająca historię. Miałam nadzieję, że autorka zabierze mnie w otchłań mroku i tajemniczości. Spodziewałam się po niej ciarek i efektu wow. Czy jednak to dostałam?
Pani Liliana Fabisińska jest autorką, z którą miałam już styczność. Jej parę książkę, które udało mi się przeczytać dawały mi podgląd czego mogę się spodziewać po jej twórczości. Tym razem wzięłam się za "107 sekund" i tak jak wyżej wspominałam liczyłam na niezapomniane chwilę i emocje. Niestety już od samego początku muszę zaznaczyć, iż nie jest to arcydzieło. Momentami naprawdę się na tej książce zawiodłam, a najbardziej jednak na samej pisarce. Szkoda, że pokierowała tym utworem w taki sposób, a nie inny. I zacznę tutaj od początku, ponieważ nic nie wskazywało na to, iż zakończenie może mnie totalnie rozbroić i to niestety nie w tym dobrym znaczeniu.
“Jeśli wydaje ci się, że spadłeś właśnie na samo dno, że jesteś w najczarniejszej dupie, że już po prostu nie może być gorzej, pamiętaj o jednym: to niemal na pewno nieprawda. Zawsze coś jeszcze może pójść nie tak i zamienić koszmar, w którym tkwisz, w koszmar do kwadratu... albo i do sześcianu.”
Wstęp do tej lektury jest naprawdę dopracowany. Pozwala czytelnikowi na chwilę zastanowienia i zaciekawia, go na tyle, aby dać się wciągnąć w ten fikcyjny świat. I tutaj naprawdę trzeba pochwalić autorkę. Dała popis swoim umiejętnością literackim, ponieważ zaczęło się mrocznie i zagadkowo. Fabuła toczy się w czasie teraźniejszym, a na dodatek została podzielona na części. I tutaj znowu muszę napisać, iż do połowy książki akcja jest wartka, a emocje sięgają zenitu. Z wyczekiwaniem przewraca się stronnice, by móc towarzyszyć bohaterom w dalszej przygodzie. Niestety wszystko zaczyna się psuć tuż po połowie. Emocje zaczynają opadać, a ja czekam tylko na jakiś efekt wow, lub co gorsza na zakończenie, które obyło się bez fajerwerków. Mimo tego, że bohaterowie są naprawdę dobrze wykreowani, a wątki są dopasowane, to całość traci na swojej wartości. W pewnym momencie czuję jakby ta powieść została dalej pisana na siłę i bez pomysłu. Zaczęłam się przy niej nudzić i to mnie bardzo zasmuciło. Nie liczyłam na to. Szkoda, bo wiem, że pani Liliana jest świetną autorką.
“To poczucie nierzeczywistości... ponurego snu, z którego zaraz się obudzi, pomyłki, która musi się w końcu wyjaśnić... towarzyszyło jej jeszcze przez wiele tygodni.”
Aczkolwiek trzeba tutaj napisać, że całokształt wypada na tym tle dobrze. Książkę mimo wad czyta się w miarę szybko. Słownictwo jest proste i zrozumiałe. Dialogi i opisy poprawne, a akcja zadowalająca. Szkoda tylko, że powtarzalność schematu jest ciągle taka sama. Od połowy nic praktycznie się w niej nie dzieje, co by miało wpływ na moją późniejszą ocenę.
Podsumowując.
Uważam, iż mimo to, że ta pozycja jest trochę gorsza od innych książek spod pióra autorki, to i tak uważam, że warto ją poznać. Ja na pewno sięgnę po inne tytuły i nie będę się zrażać.7/10
Tej książki autorki jeszcze nie czytałam, ale jeśli będę miała okazję to chętnie do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy by mi się spodobała. Przede wszystkim w ogóle okładka mnie nie przekonuje. Nie wiem, czy wydawnictwo nie wie, że okładka jest równie ważna, co zawartość książki? :)
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńUu, szkoda, że trochę się zawiodłaś. Oby inne tytuły Autorki były lepsze :)
OdpowiedzUsuń