Nikt go nie ogląda, wszyscy korzystają – załóż się, że nie wiesz wszystkiego o porno
Zastanawiałeś się kiedyś, jak powinna wyglądać książka o pornografii?
Wyobraź sobie, że grupa badaczy opracowuje metodologię badań pornograficznych, szuka rozwiązań naukowych, rozważa konteksty i nadaje znaczenia, które niewidoczne są gołym okiem, tworząc teorię pornografii. Jeśli do tego kiedyś dojdzie, ta książka stanie się ich biblią.
Ale czym w ogóle jest ta straszna pornografia?
Kluczem do naszych czasów – odpowiada autor.
Oto bezkompromisowa opowieść o amerykańskim przemyśle dla dorosłych z zaskakującej perspektywy statysty – człowieka, który w wyniku dziwnego splotu okoliczności robi zawrotną karierę... nieseksualnej gwiazdy porno. Ta błyskotliwa, zabawna i przypominająca literacki stand-up powieść stanowi głęboką refleksję nad fenomenem internetowej pornografii i szerzej – kondycji współczesnej męskości.
Diagnozy, jakie stawia autor, nie wszystkim się spodobają. Otwórz na pierwszej stronie i sam się przekonaj.
Po pierwsze bardzo serdecznie chce podziękować autorowi za książkę. Jestem szczęśliwa, że po nie udanej pierwszej próbie w końcu do mnie dotarła. A zdecydowałam się na nią przede wszystkim ze względu na okładkę. Jest po prostu boska. Tak, tak zgadza się jestem typowa sroka okładkowa. Dopiero później spojrzałam na opis. I szczerze bardzo mnie zaintrygował. Byłam bardzo ciekawa czy pan Daniel mnie czymś zaskoczy i czy uda mu się lekko i przyjemnie wciągnąć w ten temat, który nie ukrywajmy dalej jest dla większości tematem tabu. Nie mniej jednak szybko po otrzymaniu lektury postanowiłam to sprawdzić.
Pierwsze wrażenie jakie zrobił na mnie rodak to był jeden wielki śmiech. ( w tym pozytywnym znaczeniu) już pierwsze zdanie mnie rozwaliło na łopatki, a co to będzie dalej ?
Nie zatrzymując się ani na sekundę przeszłam płynnie do kolejnych stron, na których powoli odkrywałam twórczość samego autora, który okazuje się taki najzwyklejszym w świecie mężczyzną. Taki swojski facet, który nie różni się od nas. Nie wywyższa się i przy tym ma poczucie humoru, które w bardzo dobry sposób przelewa na strony. Tym bardziej, iż temat nie jest lekki, a z pewnością każdej osobie dorosłej bardzo znany.
Jednakże muszę się tu na chwilkę zatrzymać i wspomnieć o mniej przyjemnym fakcie, który mi doskwiera od praktycznie pierwszych stron. Mianowicie chodzi mi o angielskie wstawki, które mi nie do końca pasują, ponieważ nie każda osoba zna ten język. (na przykład moja znajoma) lecz wiem, że znajdzie się o wiele więcej takich osób. Taki mały minusik.
Każdy facet ma dużego, po prostu nie każdy naprawdę.
Nie zatrzymując się ani na sekundę przeszłam płynnie do kolejnych stron, na których powoli odkrywałam twórczość samego autora, który okazuje się taki najzwyklejszym w świecie mężczyzną. Taki swojski facet, który nie różni się od nas. Nie wywyższa się i przy tym ma poczucie humoru, które w bardzo dobry sposób przelewa na strony. Tym bardziej, iż temat nie jest lekki, a z pewnością każdej osobie dorosłej bardzo znany.
Jednakże muszę się tu na chwilkę zatrzymać i wspomnieć o mniej przyjemnym fakcie, który mi doskwiera od praktycznie pierwszych stron. Mianowicie chodzi mi o angielskie wstawki, które mi nie do końca pasują, ponieważ nie każda osoba zna ten język. (na przykład moja znajoma) lecz wiem, że znajdzie się o wiele więcej takich osób. Taki mały minusik.
...w Ameryce, w przeciwieństwie do Polski, szukają – rozglądają się, patrzą, wypatrują i oczekują. W Polsce nikt nie czeka – w Polsce nikt nie chce cię odkryć, w Polsce chcą cię zakryć.
Wracając do tego utworu to muszę napisać, iż książka chociaż jest grubym tomiszcze to uwierzcie mi bardzo szybko się czyta. Jest bardzo zrozumiałym i lekkim piórem pisana. Mimo tego, że zawiera liczne wulgaryzmy to uważam, iż przy tej lekturze nie dałoby się inaczej.
A sama fabuła jest bardzo spójna i interesująca. Autor płynnie przechodzi z opowieści, która swoją drogą jest wciągająca, aż do wstawek pomagających zapoznać się bliżej z pornografią. Mnie osobiście przekonała bardziej część fabularna, ale muszę się przyznać, iż zdumiewające jest to jak pisarz przekazuje nam pornograficzną wiedzę w zabawny sposób. Podchodzi do tego tematu bardzo otwarcie i nie boi się o nim pisać. Tego właśnie oczekiwałam od tej książki.
A sama fabuła jest bardzo spójna i interesująca. Autor płynnie przechodzi z opowieści, która swoją drogą jest wciągająca, aż do wstawek pomagających zapoznać się bliżej z pornografią. Mnie osobiście przekonała bardziej część fabularna, ale muszę się przyznać, iż zdumiewające jest to jak pisarz przekazuje nam pornograficzną wiedzę w zabawny sposób. Podchodzi do tego tematu bardzo otwarcie i nie boi się o nim pisać. Tego właśnie oczekiwałam od tej książki.
Oczywiście mimo tego jak wspominałam wyżej czyta się ją zdumiewająco szybko to warto wspomnieć, że jest to pozycja także o wątku naukowym. Pan Daniel zdecydowanie chce nas przemycić do filmu porno, a przy tym nauczyć wszystkiego. Z cała pewnością wyjdziemy z tej książki bogatsi o zdobyta wiedzę.
"Man size" to zdecydowanie pozycja, która trafi swym gustem do każdego. Jest to książka o temacie mało wspominanym, a bardzo ciekawym i zagadkowym. Przede wszystkim podejście pana Daniela do stworzenia głównego bohatera przez nadanie mu swojego imienia tylko pokazuje jaki ma dystans do siebie. A przy tym zabiera nas w podróż po Ameryce jak i w świetny sposób przekazuje nam wiedzę na temat pornografii.
7/10
Jeszcze raz chcę bardzo podziękować autorowi za egzemplarz, a przede wszystkim za świetną zabawę i multum zdobytej wiedzy.
Świetna książka. Niezwykle nietuzinkowa na naszym rynku wydawniczym.
OdpowiedzUsuńMam w planach poznać ten tytuł.
OdpowiedzUsuńZostawiłam ją sobie na święta. Będę miała trochę wolnego :)
OdpowiedzUsuńO nie, to nie jest chyba lektura dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie lektury :)
OdpowiedzUsuńFajny zestaw rekwizytów na pierwszym zdjęciu. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś książkę o tym jak rozwijał się przemysł pornograficzny w Polsce i tamta publikacja zaspokoiła moją ciekawość na tyle, że nie czuję potrzeby rozwijania tego tematu. A co do pornografii samej w sobie to chyba mam dość otwarte najbliższe otoczenie, bo o dziwo potrafimy w normalny sposób rozmawiać na tematy związane nie tylko z pornografią, ale również z seksualnością w ogóle.
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera różne opinie, ale chyba warto samemu się przekonać i przeczytać 😉
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo mnie zainteresowałaś tą książką. Szczerze Ci powiem że dawno nie czułam się tak zaintrygowana po przeczytaniu recenzji. Na dwieście procent przeczytam i już nie mogę się doczekać. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i bardzo miło ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńOj mocna książka, ale twój blog mnie tytuł rozwalił :))))
OdpowiedzUsuńZostaję :)
Świetna książka, czyta się rewelacyjnie. Warta przeczytania :-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki, ale z drugiej strony mam mieszane uczucia jeśli chodzi o przeczytanie jej.
OdpowiedzUsuńweruczyta
To zupełnie nie moje klimaty i raczej odpuszczę sobie czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńCuekawe, chętnie bym przejrzała
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa❤
OdpowiedzUsuńByłam bardzo na nie, jeśli chodzi o tę ksiązkę. Ale muszę przyznać, że zaczynam się nad nią zastanawiać...
OdpowiedzUsuńKurczę, nie widziałam jeszcze podobnej książki na polskim rynku i szczerze pisząc, czuję się zainteresowana. A byłoby to ciekawe starcie poglądów, tak mi się wydaje. Dlatego będę mieć ją na oku.
OdpowiedzUsuńDość nietypowa pozycja ;)
OdpowiedzUsuńMyślałąm, patrząc na okładkę, że to jakiś niskich lotów erotyk rodemz 50 twarzy Krzysia Szarego. Ale po przeczytaniu stwierdzam, że chyba w wolnej chwili się skusze na taką nietypową- nomenomen-pozycję :D
OdpowiedzUsuńLektura książki już za mną. Bardzo nietuzinkowa, oryginalna, momentami bardzo zabawna pozycja- zdecydowanie warta uwagi :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okajzi świetna recenzja :-)
To jest jeden z tych tematów, który każdy dorosły ogarnia, ale mało się o tym mówi, a szkoda, bo to jest normalne dla człowieka. Ksiązkę bym z chęcią przeczytała i jestem ciekawa, czy by mi się spodobała, jako osobie biseksualnej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na Blogmasy! #swietasieodbeda
O nie, to zupełnie nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuń