OPIS.
Aza Ray Boyle topi się w powietrzu. Od dzieciństwa cierpi na tajemniczą chorobę płuc, z którą ciężko jest oddychać, mówić – w ogóle żyć. Kiedy więc Aza zauważa statek na niebie, jej rodzina przypisuje to skutkom ubocznym zażywania leków. Aza jednak nie wierzy, by była to halucynacja. Słyszy ze statku głos wzywający ją po imieniu.
Tylko jej przyjaciel, Jason, słucha. Jason, na którego zawsze może liczyć. Jason, do którego chyba czuje coś więcej niż przyjaźń. Ale zanim Aza ma okazję poważniej się nad tym zastanowić, dzieje się coś strasznego. Aza odchodzi z naszego świata, by znaleźć się w innym.
Magonia.
Ponad chmurami, w krainie statków handlowych, Aza nie jest już tą słabą, umierającą istotą, którą była wcześniej. W Magonii po raz pierwszy swobodnie oddycha. Co więcej, ma potężną moc – lecz gdy już zaczyna panować nad swoim życiem, odkrywa, że zbliża się wojna między Magonią a Ziemią. W jej rękach spoczywa los całej ludzkości – i chłopca, który ją kocha. Po której stronie opowie się Aza?
Debiutancka książka Marii Dahvany Headley to niezwykle inteligentna, wielowarstwowa opowieść fantasy, pełna symboli i alegorii. Niezwykła podróż staje się dla Azy impulsem do postawienia sobie pytań o rodzinę, miłość, siebie samą i o to, co oznacza odnalezienie tego wszystkiego.
źródło opisu: http://bookgeek.pl/2015/11/06/zapowiedz-magonia-maria-dahvana-headley/
Liczba stron: 320
Cykl: Magonia (Tom 1)
Cykl: Magonia (Tom 1)
Okładka, która poruszyła moją wyobraźnię. Szata graficzna, która powoduje u mnie zachwyt. To książka, która dawno temu miałam przeczytać, a jednak o niej zapomniałam. To książka, która przykuwa moje oko i powoduje lepszy nastrój. To właśnie w tej książce mam zamiar znaleźć spokój i ukojenie po ciężkim dniu.
Po nacieszeniu się moich oczu do strony tytułowej postanowiłam przejść dalej. Co jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka wyda się lekką i nie skomplikowaną powieścią. Historią, która pozwoli mi się odprężyć i zrelaksować. I chociaż wstępnie się to sprawdziło to jednak szybko się to zmieniło.
Ta opowieść jest o nastolatce. O Azie, która choruje na tak bardzo rzadkie schodzenie, iż nie ma na niego leku. Opowiada nam swoimi oczami jak inni na nią reagują, a przy tym jak ona sama się czuję. Wchodzi w świat lepszy i otwarty jak typowa nastolatka ma plany i marzenia. A to tak mną wstrząsnęło, że postanowiłam czym prędzej kontynuować tę opowieść. I mogłoby się wydawać, iż bolesne przeżycia będą się ciągły, ale otóż to tak nie jest.
Jednakże mój emocjonalny dołek się pogłębia, gdy doczytuje się do momentu, w którym to nasza bohaterka umiera. A jest to dopiero początek historii. Kolejna częścią jest stworzony przez pióro pisarki postać o imieniu Johnson. To młody chłopak, a zarazem przyjaciel nie żyjącej Azy. I w tym momencie on zostaje dokładany do dalszego prowadzenia tej powieści.
Jest to zdecydowanie przepiękna fabuła i bardzo urokliwa. Mająca w sobie wiele interesujących elementów. Wiele cech godnych uwagi. I chociaż nie zaczytuje się często w takie opowieści to ta naprawdę trafiła do mnie. Jednak tylko na moment. Im dążyłam dalej tym bardziej zaczęło mnie to irytować. Chociaż wątek ciekawy to później jest uciążliwy. Zbyt mocno przesadzony. Jednak nie mogę za dużo o tym pisać, bo to nie jest mój gatunek. Bardzo mało takich książek czytam. Fantastyka jest mi w dalszej mierze mało znana. Wiem jednak też, że znajdą się fani.
Ogółem pisana w dwóch czasach sprawia, że wątki są bardzo dobrze stworzone i opisane. Główni bohaterzy bardzo interesująco wykreowani, ale za to dalsze opisywane postacie już męczą. Źle się to czyta. Chociaż akcja toczy się szybko to moim zdaniem autorka za bardzo popuściła falę wyobraźni. Zbyt wymyślne nazwy zaczęła nadawać swoim postacią, a to powoduję brak możliwości zapamiętania ich. I chociaż ma w sobie zawarte bardzo interesujące cytaty to traci na zbyt wymyślnej fabuły.
Tytułowa "Magonia" szybko zostaje przez pisarkę wytłumaczona, a sam pomysł na nią jest interesujący i ciekawy. Lecz równie szybko o tej historii zapomnę. Szczerze polecam fanom gatunku fantasty i lubujących się w literaturze młodzieżowej.
charakter pisma (...) to jedna z tych rzeczy, które się nie zmieniają, bez względu na wszystko.
Ta opowieść jest o nastolatce. O Azie, która choruje na tak bardzo rzadkie schodzenie, iż nie ma na niego leku. Opowiada nam swoimi oczami jak inni na nią reagują, a przy tym jak ona sama się czuję. Wchodzi w świat lepszy i otwarty jak typowa nastolatka ma plany i marzenia. A to tak mną wstrząsnęło, że postanowiłam czym prędzej kontynuować tę opowieść. I mogłoby się wydawać, iż bolesne przeżycia będą się ciągły, ale otóż to tak nie jest.
Lubię niebo. Ma w sobie taką racjonalność, jakiej brakuje mi w życiu.
Jednakże mój emocjonalny dołek się pogłębia, gdy doczytuje się do momentu, w którym to nasza bohaterka umiera. A jest to dopiero początek historii. Kolejna częścią jest stworzony przez pióro pisarki postać o imieniu Johnson. To młody chłopak, a zarazem przyjaciel nie żyjącej Azy. I w tym momencie on zostaje dokładany do dalszego prowadzenia tej powieści.
Książki nie są moimi jedynymi przyjaciółmi, ale żyjemy ze sobą w przyjaźni.
Jest to zdecydowanie przepiękna fabuła i bardzo urokliwa. Mająca w sobie wiele interesujących elementów. Wiele cech godnych uwagi. I chociaż nie zaczytuje się często w takie opowieści to ta naprawdę trafiła do mnie. Jednak tylko na moment. Im dążyłam dalej tym bardziej zaczęło mnie to irytować. Chociaż wątek ciekawy to później jest uciążliwy. Zbyt mocno przesadzony. Jednak nie mogę za dużo o tym pisać, bo to nie jest mój gatunek. Bardzo mało takich książek czytam. Fantastyka jest mi w dalszej mierze mało znana. Wiem jednak też, że znajdą się fani.
Ufaj sercu,
nawet gdy morza ogarnie płomień
(i kieruj się miłością
choćby gwiazdy ruszyły w przeciwną stronę).
Ogółem pisana w dwóch czasach sprawia, że wątki są bardzo dobrze stworzone i opisane. Główni bohaterzy bardzo interesująco wykreowani, ale za to dalsze opisywane postacie już męczą. Źle się to czyta. Chociaż akcja toczy się szybko to moim zdaniem autorka za bardzo popuściła falę wyobraźni. Zbyt wymyślne nazwy zaczęła nadawać swoim postacią, a to powoduję brak możliwości zapamiętania ich. I chociaż ma w sobie zawarte bardzo interesujące cytaty to traci na zbyt wymyślnej fabuły.
5/10
O, to jestem zaskoczona. Pamiętam, jak jakiś czas temu był szał na "Magonię" i wtedy była to historia "niesamowita", "genialna", a teraz gdy marketing opadł być może jednak mamy po prostu przeciętną książkę... Być może zdecyduję się kiedyś na tę lekturę, ale póki co chyba inne pozycje dominują moją listę "do przeczytania". :)
OdpowiedzUsuńMasz rację okładka intrygująca, natomiast tematyka nie mój klimat... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAwesome photography! I feel lucky today to see the beauty of photography. It was really great inspirational post. What a memorable experience it was for us!
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie czytam fantastyki, więc raczej ta książka do mnie nie trafi.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu poczytać fantasy, więc nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo chciałam ją przeczytać, ale jakoś wtedy do tego spotkania nie doszło. I nie wiem czy dojdzie. Niby lubię fantasy, ale skoro autorka przedobrzyła, to nie wiem czy jest sens. Zwłaszcza, że czytam teraz ciekawą serię fantasy.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zupełnie nie jest to mój gatunek. 😉
OdpowiedzUsuńFajna okładka 😊 Fantastykę czytałam za czasów licealnych, więc może warto spróbować.
OdpowiedzUsuńOgólnie książka mogłaby być naprawdę w porządku, ale - szczerze - troszkę ciężko czytało mi się Twoją recenzję. Połowy sformułowań nie rozumiałam "ale otóż to tak nie jest" - co to znaczy? :) Poza tym trochę błędów Ci się wkradło i złych odmian...
OdpowiedzUsuńAle tematyka książki bardzo ciekawa. Lubię takie książki, choć są mocne i raczej nie ukoją po ciężkim dniu. :)
Pomistrzowsku
Nie lubię fantasy, więc książka nie dla mnie. I nie jestem przekonana, że „charakter pisma (...) to jedna z tych rzeczy, które się nie zmieniają, bez względu na wszystko”. Myślę, że im człowiek starszy, tym mniej wyraźnie i brzydziej pisze, często nawet nie rozpoznaje swojego pisma sprzed lat. :)
OdpowiedzUsuńNIe przpeadam za przesadą w książkach. Nie jestem pewna czy ksiązka przypadła by mi do gustu - z wspomnianym gatunkiem nie jest mi po drodze
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia- z jednej strony opis brzmi zachęcająco i te cytaty...🙂
OdpowiedzUsuńBoję się że mogłabym się pogubić w tych wątkach...
Nie wiem czy przeczytam
Pozdrawiam
Lili
Kiedyś było o niej głośno i miałam ją przeczytać, ale o niej zapomniałam...
OdpowiedzUsuńAutorka miała bardzo ciekawy pomysł na tą książkę i z pewnością Twój opis zachęci nie jednego wielbiciela fantastyki do przeczytania tej książki. :)
OdpowiedzUsuńU mnie charakter pisma zmienia się w zależności od tego, jakim długopisem piszę ;)
OdpowiedzUsuńJa dla odmiany bardzo dobrze znam się z fantastyką - to mój ulubiony gatunek :) Dlatego z przyjemnością sobie zapiszę ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńOstatnio lubię takie książki z chorobami mało uleczalnymi. Przypomniało mi się Gwiazd naszych wina podczas czytania Twojej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńChoć za fantastyką nie przepadam to brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńLektura w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńHmmmmm jakoś...chyba za stara jestem już na takie książki... a może to nie mój klimat?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo lubię fantastykę, bardzo dobrze czuję się w tym gatunku :)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja!
Pozdrawiam ciepło ♡
Ja akurat fantastykę uwielbiam a pomysł mnie zachwycił. Myślę, że mogłabym dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńMuszę to przeczytać, muszę to przeczytać, no po prostu muszę. :D
OdpowiedzUsuńPo Twojej opinii już wiem, że to książka, która przypadnie mi do gustu, sprawi, że o niej szybko nie zapomnę. Zapisuję ją sobie do listy książek do przeczytania. :)
Nie kojarzyłam jej :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że mimo wszystko zaciekawiłaś mnie swoim opisem. Myślę, że znalazłabym w niej to, co lubię, czyli nieśpieszne opowiadanie czasem może przeintelektualizowane, ale dające do myślenia.
OdpowiedzUsuń