poniedziałek, 23 września 2019

Rok nad odwyku.


OPIS.

MOCNY I WZRUSZAJĄCO SZCZERY PAMIĘTNIK Z OKRESU POWROTU DO NORMALNEGO ŻYCIA.

Nigdy dotąd nie interesowałam się swoim zdrowiem. Bardzo chcę żyć długo i w zdrowiu. Odkryłam, że życie jest cudowne.

Ta książka to poruszająca kronika z rocznego pobytu w zamkniętym zakładzie odwykowym. Katarzyna Nowak, pisarka i dziennikarka, szczerze i wprost mówi o 18 latach swojego uzależnienia od alkoholu, narkotyków, środków nasennych i o swojej dysfunkcyjnej, choć kochającej się rodzinie. O długim procesie szukania pomocy u psychiatrów i o trudnej, ale przełomowej decyzji, kiedy w końcu sama dobrowolnie poddała się drakońskiej terapii odwykowej. Opisuje swój bunt i początkową niewiarę w sens tego, co słyszy od psychologów i innych pacjentów. Z czasem jednak zaczyna rozumieć przyczyny swoich zaburzeń, poznaje lepiej samą siebie, zaczyna wyrównywać rachunki ze światem, z rodziną. Ostatecznie udaje się jej odzyskać chęć do życia i zaczyna się nim cieszyć.

Autorka nie uwodzi czytelników, nie udaje nikogo innego, niż jest, nie ukrywa swoich upadków i wad. Suchy, pozbawiony ozdobników zapis jej szpitalnej codzienności budzi z jednej strony grozę i zdziwienie, jak można tak nisko upaść, a z drugiej sympatię i szacunek do bohaterki, która jako jedna z czterech osób kończy roczny odwyk! Ta książka pomaga uwierzyć, że warto walczyć o siebie i można życiu przywrócić utracony sens.


źródło opisu: https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4714/...(?)
źródło okładki: https://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/4714/...»




Dość interesujący tytuł sprawił, że miałam ochotę na tę pozycję. Chociaż o rodaczce nigdy wcześniej nie słyszałam to postanowiłam przeczytać jej krótką biografię. Pisarka podjęła bardzo trudny krok w dążeniu do lepszego jutra, a ja jako czytelnik jestem ciekawa co z tego wszystkiego wynikło.




Książka prowadzona w formie pamiętnika bardzo mnie przekonała. Tak wiem, że takich lektur jest wiele, ale ja akurat na tę w szczególności miałam chrapkę. Autorka postawiła na spisanie swojego roku z życia na odwyku. Jest to bardzo odważne i przeze mnie pochwalane. Wydaje mi się, że dobrze zrobiła. Tym bardziej, iż początek czyta się naprawdę szybko. Pani Katarzyna przez to zachęciła mnie do niej. A przy okazji  mam nadzieję, że dowiem się więcej informacji na temat takich odwyków, bo o tym się naprawdę mało pisze i słyszy. Z pewnością jest to temat nie banalny.




Lecz szybkie plusy zamieniły się na jeszcze szybsze minusy. Chęć poznania życia w takim szpitalu szybko przerodziła się w nie chęć. Być może, dlatego bo pani Kasia zaczęła mnie strasznie irytować. Zdecydowanie postawiła na prostotę wypowiedzi i niedbalstwo.






Z pamiętnika, który miał być arcydziełem stał się utworem do zamęczenia. Książka autorki posiada w sobie bardzo krótkie zdania, mało informacji i jeszcze mniej opisów. Jednakże za to dowiemy się o wielkich niezdecydowaniach twórczyni. Naokoło będziemy mogli w niej przeczytać. Jak to uważa, że nie jest uzależniona i nie wie po co się pojawiła w takim miejscu. A za to z informacyjnej strony jedynie czego się można dowiedzieć to minimalne treści dodane od terapeutek. Czyli moja wiedza na ten temat się nie zwiększyła,a wszystkie te informacje można również przeczytać w internecie. Uważam, że pani Nowak miała wielkie parcie na szkło. Szkoda tylko, że nie wykorzystała tego potencjału.




Lektura z całą pewnością jest pisana na siłę, żeby mieć się czym wybić. Co niestety się jej nie udało. Tak to jest jak nie ma się pomysłu na coś świeżego i oryginalnego. I z tego tak o to właśnie powstały wspomnienia z życia dziennikarki, która pisze bez polotu i o niczym.




Nie dla każdego ta historia i nie każdy będzie z niej po przeczytaniu zadowolony. Ja nie wyciągnęłam z niej nic nowego. Szczerze nie polecam, bo szkoda czasu na takie książki.
4/10








16 komentarzy:

  1. Szkoda, że tak ważny temat został tak niedbale przedstawiony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. To jest temat trudny i niewygodny. I co tu ukrywać to jest ludzka tragedia. A tragedie trudno poddać opisowi i zadecydować czy mi się książka podoba czy nie... To jest taka kategoria, że oceny powinny być ostrożne i chyba zawsze bardziej tolerancyjne i łagodzące... Ja się nie decyduję poddać ocenie ,ja mogę jedynie podsumować słowem - współczuję. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie pozycje książkowe- pamiętam ,że w okresie szkoły sredniej dużo czytałam na temat uzależnień, głównie narkomanii.
    Temat jest trudny i tak często spychany na margines- uzależnienia o tym nie mówi się często- a tylko rozmawiajac można z tym problemem usiłować coś zrobić

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam opis mnie zaciekawił, ale juz Twoja opinia po przeczytaniu książki całkowicie ostudziła to zainteresowanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tego typu książki, ale po twojej recenzji nie za specjalnie mam ochotę po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  6. O nie, a już miałam włączyć tę książkę do kolejki pozycji do przeczytania... :( Szkoda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy temat, szkoda ze jego potencjał nie zostal wykorzystany.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam. Już niedługo będą długie wieczory i książka do herbatki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze się zastanowię nad lekturą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie dałabym rady teraz na takie zwierzenia!
    Muszę odpocząć od trudnych tematów.
    To tylko szkodzi mojemu zdrowiu!
    Pozdrawiam jesiennie serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może się skusze. Ja nie pije alkoholu bo mi nie smakuje, ale w moim otoczeniu jest wiele osób co mają z nim problem. Może książka rozjaśni mi ich świat bo nie rozumiem co może być dobrego w upijaniu się...

    OdpowiedzUsuń
  12. Po przeczytaniu opisu, chciałam po nią sięgnąć. Czytając Twoją recenzję mój entuzjazm cały czas malał.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że takie tematy są przedstawiane w taki czy inny sposób, ale to już myśl autora książki. Jak zawsze szczera i dobra recenzja. Raczej nie sięgnę po ten tytuł :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Widząc ten tytuł bylam przekonana, ze to książka dla mnie. Uwielbiam takie historie. Po Twojej recezji jeszcze sie zastanowię, ale moze dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  15. może ta książka miała być rodzajem terapii? a może jeśli trafi do osób z podobnymi problemami co autorka, te osoby zrozumieją myśli które pewnie i w ich głowach się pojawiają?
    mnie mimo wszystko ta pozycja intryguje i z chęcią bym straciła na nią czas.

    OdpowiedzUsuń
  16. To ważny temat dla wielu rodzin i to zarówno z małych miasteczek i wsi jak i wielkich miast.

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu bardzo dziękuje za wyrażenie swojej opinii.
PAMIĘTAJ.!.
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania.!.