OPIS.
Nowa książka najczęściej nagradzanej dziennikarki 2015 roku.
W zbiorze znajduje się reportaż o dręczonych nieletnich pacjentach szpitala psychiatrycznego w Starogardzie Gdańskim („Oddział chorych ze strachu”), tuszowaniu przez policję najtrudniejszych spraw związanych z zabójstwami („Ten trup się nie liczy”) oraz – nigdy niepublikowana – rozmowa z żoną Mariusza Trynkiewicza osadzonego w ośrodku specjalnym w Gostyninie, zabójcy czterech chłopców.
Z reportaży Kopińskiej wyłania się obraz nieskutecznego wymiaru sprawiedliwości i ludzi pozostawionych z poczuciem krzywdy. Po publikacji jej tekstów przestępcy trafiali do więzienia, a w prawie wprowadzano zmiany dotyczące bezpieczeństwa w instytucjach zamkniętych dla dzieci.
źródło opisu: materiały wydawnictwa
Liczba stron: 234
Jest to moje trzecie spotkanie z tą pisarką. Reporterka przekonała mnie do siebie swoimi dwoma książkami, które miałam już okazję czytać i recenzować. Teraz przyszła kolej na następną. Autorka urzekła mnie swoim stylem i lekkością w pisaniu. Wywiady, które prowadzi są bardzo szczere i skrupulatne. Ta książka również wydaje mi się, że pochłonie mnie bez liku.
Pani Justyna od wstępu nie tłumaczy ani nie owija w bawełnę. Od razu przechodzi do setna sprawy, którą jest Mariusz Trynkiewicz. Każdy przecież zna tego osobnika i każdy z pewnością o nim słyszał. Co zrobił i jaką karę dostał. Tym razem autorka przeprowadza wywiad z żoną zwyrodnialca. Jak się okazuję jego małżonka wywarła na mnie bardzo złe emocje. Po pierwszych stronach byłam na nią wściekła. Nie rozumie jak można powiedzieć, że te biedne dzieci są same sobie winne?
Aż muzę przytoczyć słowa, które tak wiele nie miłych odczuć we mnie wywołały:
"...Mariusz nie jest psychopatą, ludzie nie biorą pod uwagę, że po pierwsze te zabójstwa były dawno, a po drugie nie wiadomo, kim obecnie byłyby te dzieci. Może wyrosłyby na zabójców lub złodziei. Kto włóczy się samotnie przy rzece w wieku kilkunastu lat? To jest dopiero brak odpowiedzialności!"
Przecież to nienormalne. Ona jest albo tak ślepo zakochana, albo naprawdę nie ma równo pod sufitem. Bronić takiej osoby jak on jest nie do pomyślenia. I ona jeszcze mówi, że te dzieciaki wiedziały co robią ? Jest to niepoważne.
Aż koniecznie muszę napisać kolejne przytoczone słowa żony pedofila:
" Nikt mi nie wmówi, że jak dzieci idą samotnie do księdza na plebanię, to nie przeczuwają, że coś złego może się wydarzyć. Dzieci to nie są głupie owieczki. "
Jednakże ten już wywołał u mnie totalną nerwicę:
" Mariusz tych chłopców nie ciągnął na się do mieszkania. Obiecał im, że postrzelają z wiatrówki. Więc oczywiście w pierwszym odruchu mogli się zgodzić, ale później przeszli długi odcinek drogi. Mieli czas, aby ochłonąć, zastanowić się i uciec. Nie zrobili tego. To była ich decyzja, że nie żyją."
Tak się oburzyłam, że miałam ochotę tą kobietę potrząsnąć. Tylko niestety jej nie znam i z pewnością nigdy nie poznam, a nawet jakbym mogła ją poznać to i tak bym nie chciała. Najzabawniejsze jest to, że ponoć sama doznała przykrości za dziecka i uważa, iż jest sama sobie winna. Czy to jest normalne ? No bo mi się wydaje, że nie !! Lecz najbardziej zaskakującym faktem jest dla mnie, że kobieta nie widzi w nim oprawcy tylko miłość swojego życia. Ona nie czuje się w żaden sposób przerażona tym faktem, iż zrobił takie okrucieństwo.
Brutalnie mówiąc, kiedy system jest patologiczny, awansują ci najbardziej cyniczni.
Kolejny rozdział i kolejne oburzenie z mojej strony. Teraz pani Justyna zaserwowała mi mieszankę wybuchową. Od zawsze wiadomo, że dzieci są bezbronne i nie są traktowane poważnie. A przecież te biedne nastolatki później zamykają się w sobie, bo nie mają komu opowiedzieć krzywd im wyrządzonych. A wszystko się zaczęło od ordynatorki Anny, która katowała swoich podopiecznych. I to mnie tak bardzo wkurzyło. Nie jest to normalne, że nastolatki, które powinny być leczone w oddziale szpitalny są krzywdzone. Niestety, ale i tym razem ordynatorka wyszła z tego obronną ręką. Niestety, ale ja nie pamiętam tej sprawy z mediów. Jednakże mam zamiar poczytać o tym więcej. Jednakże nie jest to jedyna sprawa jaką przytacza nam reporterka. W tej lekturze znajdziemy więcej takich wywiadów.
Bo aby przetrwać, człowiek musi koncentrować się na tym, co jest tu i teraz. A najważniejsze w życiu to zaakceptować swoją przeciętność. Bo inaczej człowiek ma wieczny niedosyt i nie umie być szczęśliwy.
Lecz nie na tym koniec, a dopiero początek. Wątek za wątkiem opisuje reporterka swoim przyswajalnym stylem. Każda sprawa jest inna. Każda historia jest dobierana indywidualnie, a każdy wywiad zarzuca nam inne światło na akta. A przy tym piorunująca lekkość w pisowni sprawia, że nie potrafię się oderwać od tych niewiarygodnych historii, które są mi serwowane. Z rozdziału na rozdział co raz to ciekawsze wywiady, aż niektóre nieprawdopodobne. Jednakże wszystko to co opisuje pani Justyna jest najprawdziwszą prawdą. Same fakty, które są opisywany w sposób przyswajalny dla każdego czytelnika. Tym bardziej, że nie jest to grube tomiszcze. A trud i wysiłek jaki został w nią włożony widać od samego początku. Tylko te emocje jakie towarzyszą przy każdym kolejnym rozdziale sprawiają, iż nie da się przejść obojętnie koło tego utworu. Podczytuje różne sprawy jakie opisuje pisarka, bo niestety, ale większości z nich nie znam lub nie pamiętam.
Zdecydowanie mogę napisać, że polecam tę pozycję. Zasługuje na miano najlepszego reportażu, który udało mi się przeczytać spod pióra pani Kopińskiej. Jej dobór słownictwa i przyjemność w czytaniu sprawia, że zapomina się o własnych problemach.
10/10
Nie sięgam chętnie po reportaże. Nie wiem czy przeczytam ten mimo tak wysokiej oceny ;)
OdpowiedzUsuńGreat review, a must-read book.
OdpowiedzUsuńHappy weekend!
Nie czytuję reportaży, ale dla tego zrobiłabym wyjątek ;) Widać, że wywołał on u Ciebie wiele emocji, a to według mnie najlepsza rekomendacja dla książki.
OdpowiedzUsuńCzuję, że ta publikacja wywołałaby we mnie wiele, wiele emocji.
OdpowiedzUsuńJa podziękuję, raczej nie czytam reportaży :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią siegnę po ten reportaż, chociażby dla wywiadu z żoną Trynkiewicza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Wiele o tej pani słyszałam, więc chyba muszę po takiej recenzji wreszcie sięgnąć. Dziękuję i pozdr.
OdpowiedzUsuńMam w planach, chociaż nie wiem czy jeszcze w tym roku uda mi się przeczytać. Ale nie dziwię się, że wywołała w Tobie tak wiele emocji.
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNigdy, nigdy nie zapomnę tego zbioru.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego reportażu.
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńPewnie wiele prawdy tkwi w tej książce :)
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCiężki temat. Unikam takich emocji.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie lubię reportażu. A po cytatach z żony tego psychola, to i tak bym tą książką rzuciła o ścianę, ją się powinno gdzieś zamknąć.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam w wolnym czasie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Wspaniała recenzja. Wysoka ocena bez wątpienia zachęca do przeczytania, może warto się skusić nawet jeżeli ktoś z nas nie czuje się dobrze w takim gatunku jakim jest reportaż :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Zaskoczyłaś mnie tak pozytywną recenzją :)
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że i w moim przypadku książka wzbudziłaby tak skrajnie głębokie emocje. Już same przytaczane wypowiedzi to zrobiły. Więc muszę to przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka, która otwiera oczy. "Z nienawiści do kobiet" tej samej autorki również polecam... :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji chciałabym przeczytać, nawet bardzo, ale żyję ze soba juz 30 lat i zdążyłam się nauczyć, że nie ma siły, żebym się przemogła i sięgnęła po reportaż. Niemniej naprawdę miło czytać tak pochlebne recenzje, dzień od razu robi się jaśniejszy a apetyt na czytanie większy :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu planuję sięgnąć po ten reportaż. Jestem go bardzo ciekawa, mocno mnie kusi.
OdpowiedzUsuńniezbyt lubię reportaże, a i takiej literatury niezbyt czytuję, ale dziękuję za opis, nawet nie wiedziałam, że takowa książka została wydana :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i mnie ponosiły emocje równie mocno jak i Ciebie. Zdecydowanie sięgnę jeszcze po inne reportaże!
OdpowiedzUsuńPewnie sięgnę kiedyś sięgnę po "Oddział chorych ze strachu", gdyż temat traktowania dzieci w szpitalach psychiatrycznych nie jest mi obcy, a i samą sprawę pamiętam z mediów.
OdpowiedzUsuńKsiążka może i nie jest długa, ale temat trochę ciężki. Nie wiem, czy dałabym radę.
OdpowiedzUsuńwidzę, że publikacja wywarła na Ciebie podobne wzburzenie jak i na mnie ;) Nie rozumiem takich kobiet które wychodzą za przestępców i to tym bardziej za pedofilów, mimo że same mają dzieci w wieku nastu lat. Myślę, że tą panią również należałoby przebadać. Nie zcytałam tylko jednej książki z tej serii o siostrze Bernadecie, ale mam nadzieję, że ją kiedyś nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo ciężko czytało mi się reportaże, dzisiaj sięgam po nie znacznie częściej. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciężkie tematy porusza
OdpowiedzUsuńCzytałam ten zbiór reportaży i również na mnie zrobił ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńDoskonały reportaż - całkowicie się zgadzam. Zostawia ciarki na plecach i zupełny bałagan w głowie!
OdpowiedzUsuńTematyka mi odpowiada, może jak trafię na tę książkę w bibliotece lub gdzieś na promocji to kupię i przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, w ogóle poruszająca, ale już reportaż o żonie Trynkiewicza zdecydowanie dołujący, odsłania nasze małe prywatne światy w których czasami rządzi głupota, bo co nas nie dotyczy... Poważnie. Przerażające.
OdpowiedzUsuńMam wielki wstręt do reportaży, ale powoli powolutku się do nich przekonuję. I z tym z chęcią bym się zapoznała, bardzo interesuje mnie ten wywiad z żoną Trynkiewicza. Bo aż podniosło mi się ciśnienie, przy przytoczonych przez ciebie fragmentach.
OdpowiedzUsuń