OPIS.
Bernadette Fox nie cieszy się dobrą reputacją. Jej własny mąż, guru w środowisku Microsoftu, uważa, że jest niesłychanie uparta. Zdaniem sąsiadów i rodziców ze szkoły jej córki, przynosi hańbę miastu i szkole. Dla orłów designu jest genialną rewolucjonistką w dziedzinie architektury. Dla swojej piętnastoletniej córki, Bee, jest najlepszą przyjaciółką i, po prostu, mamą.
Nagle Bernadette znika.
Zaczyna się, kiedy Bee przynosi znakomite świadectwo i prosi o obiecaną nagrodę: rodzinną wycieczkę na Antarktykę. Ale nasilająca się alergia Bernadette na Seattle – i na ludzi w ogóle – wykształciła w niej taką agorafobię, że teraz w podstawowych czynnościach pomaga jej wirtualna asystentka z Indii. Podróż na kraniec ziemi może być więc sporym problemem. Żeby odnaleźć matkę, Bee zbiera e-maile, oficjalne dokumenty, prywatną korespondencję – tworząc wciągającą i wzruszającą powieść o niezrozumianym geniuszu i niezachwianej miłości córki do niedoskonałej matki.
„Gdzie jesteś, Bernadette?” to światowy bestseller, pełna humoru cięta satyra na współczesną rodzinę, współczesne mieszczaństwo, na środowisko Microsoftu i informatyków w ogóle. Jest książką wyjątkową, wymykającą się wszelkim próbom klasyfikacji. Na nowo odkrywa zapomniany gatunek powieści epistolarnej. W dodatku autorka, scenarzystka niejednego popularnego sitcomu, potrafi bawić czytelnika od początku do samego końca.
źródło opisu: http://mediarodzina.pl/
Liczba stron: 360
Po książkę sięgnęłam ze względu na szatę graficzną. Dość interesująco przedstawiona skłoniła mnie do dania jej szansy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdemu taka kolorystyka się spodoba, ale mi chodziło o coś zupełnie innego. Barwy, które widnieją na tej okładce sprawiają wrażenie, że czytelnik taki jak ja myśli, że zastanie w niej barwną opowieść, a zarazem historię dla mało wymagających.
Początek książki okazał się bardzo interesujący, dlatego też od razu postanowiłam przejść dalej. Jak się okazało jest łatwa w odbiorze. Autorka tejże o to historii interesująco zaplanowała fabułę, gdzie znajdziemy styl lekki i zrozumiały, a przy tym stopniowo odsłania nam charakterystykę postaci w niej występujących. Czyli tak jak się tego spodziewałam na samym początku. Dlatego moje odczucia do niej szybko zaowocowały w pozytywne aspekty.
źródło.Do tego ciekawie prowadzona i przede wszystkim tajemnicza. To sprawia, że czytelnik z chęcią przewraca kolejne strony. Lecz nie myślcie sobie, że jest to idealna pozycja. O to, to nie. Posiada wady, które sprawią, iż głębiej się zastanowicie nad tym czy warto zapoznać się bliżej z tą treścią.
Kiedy wzrok przez jakiś czas łagodnie spoczywa na linii horyzontu, mózg uwalnia endorfiny. To zjawisko podobne do euforii biegacza. W dzisiejszych czasach wszyscy całe życie wpatrują się w oddalone o dwanaście cali monitory, a więc to miłą odmiana.
Zacznę może od tego, iż mimo prostego, a zarazem plastycznego języka, którego użyła pisarka, to i tak motyw przewodni tej książki polega na nowoczesności. Momentami sprawia to wrażenie, że wszystko toczy się wokół pisania emaili i internetu. Tak właśnie pani Maria postanowiła przedstawić nam tą pozycję. Bardzo mało znajdziemy w niej dialogów, ale za to bardzo dużo znajdziemy w niej wiadomości pisanych online. Dla jednych będzie to ciekawe rozwiązanie, a dla drugich wyda się to beznadziejnym pomysłem. To od was zależy w jakiej grupie się znajdziecie. Ja jestem tak w połowie, ponieważ według mnie jest to ciekawe rozwiązanie, ale niestety momentami dość nużące.
Wypadki mają to do siebie, że nikt ich nie planuje.
Jednakże zdaję sobie sprawę, że nie każdemu ona przypadnie do gustu, ale jednak uważam, że warto spróbować. Chociaż w internecie znajdziemy różne opinie na jej temat. Począwszy od pozytywnych, a kończywszy na tragicznych. Ja jednak uważam, iż tak skonstruowana opowieść pozwala na wdrążenie się w świat autorki dostatecznie powoli, ale nie z efektem nudy. Przez to chcę zaznaczyć, że mimo tego, iż nie przepadam, gdy akcja toczy się powoli to właśnie w tej lekturze jest to wskazane. Możemy się przy niej spokojnie zrelaksować i dać sobie czas na danie odpowiedzi zawartego w tytule książki pytania.
Większa część książki owiana jest tajemnicą i problemami, gdy do liczymy do tego fobie jednej z głównych bohaterek okaże się, że ta pozycja ma potencjał. Tym bardziej, że planowana jest ekranizacja tej książki, którą z przyjemnością obejrzę. Ja ze swojej strony chcę ją wam polecić, ponieważ jest to coś innego niż miałam przyjemność do tej pory czytać.
6/10
Ja wiedziałam, że ta ksiązka coś mi przypomina i to chyba koajrze z tych filmików, które wrzuciłaś xD
OdpowiedzUsuńLubię książki, w których jest tajemniczo, w których nie wszystko jest od razu jasne. Myślę, że mogłabym dać tej książce szansę. Jestem ciekawa co się stało z Bernadette. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro książka budzi tak ambiwalentne uczucia to jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńMoże i ja się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńno zaciekawiłaś mnie tą recenzją :) będę miała tę książkę na uwadze :D
OdpowiedzUsuńJa średnio przepadam za takimi książkami,porywają mnie powieści historyczne ;-)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie! sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się bliżej przyglądnęła tej książce :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJeju zawsze jak Cię odwiedzam zapisuje kolejna książkę do listy . A ze narazie brakuje mu czasu na czytanie to ta lista rośnie i rośnie . Ciekawa jestem czy film będzie równie dobry jak książka , bo zawsze to książki są o wiele lepsze .
OdpowiedzUsuńAle zainteresowałaś mnie tą książką. Zapisuje tytuł do przeczytania.
OdpowiedzUsuńJuż po samym opisie książka mnie zachęca, bo jest w niej coś innego, czego do tej pory może nie czytałam. Mimo iż jak twierdzisz ma swoje way, pewnie warto dać jej szansę. Co do wiadomości częstszych od dialogów, to czasem się boję, że to wizja przyszłości, która nieuchronnie się zbliża...
OdpowiedzUsuńTo pisanie maili może być ciekawym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńMnie również w tym przypadku bardzo przekonałaby mnie szata graficzna
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawą pozycją dla mnie :)
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńZastanowię się czy sięgnę no ale może przy wonej chwili :)
OdpowiedzUsuńCóż, ja na nią zacieram rączki.
OdpowiedzUsuńHmmmm no kusi, chociaż jak wspomniałaś o tej formie w jakiej zawarta jest cała opowieść, to sama już nie wiem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Czasem lubię takie eksperymenty czytelnicze, więc czemu nie!? :)
OdpowiedzUsuńZwiastun filmu widziałam ostatnio jak była w kinie. Nie wiedziałam, że jest taka książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowałas mnie ta książka. Zapisuje sobie ten tytuł. 😀
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie 😃
P.s.zostaje u ciebie na dłużej jako obserwator
Powinna być ciekawa. Chętnie przeczytam :-)
OdpowiedzUsuń