Wierzyła, że im więcej wypocisz na treningu, tym mniej wycierpisz w walce.
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to, jak mówisz, jest często ważniejsze niż to, co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to, że z filmików na YouTube można się nauczyć miliona rzeczy, których na próżno szukać w college’u.
Jule West Williams to wojowniczka, dziewczyna kameleon, zawsze gotowa do ataku.
Imogen Sokoloff to dziedziczka fortuny i zagubiona w życiu sierota. Co przyniesie przyjaźń tych dwóch tak różnych dziewczyn?
Nowa powieść autorki „Byliśmy łgarzami”. Kryminał psychologiczny pełny suspensu, intryg i nieczystych zagrywek. E. Lockhart stworzyła porywającą historię młodej kobiety, której diaboliczne umiejętności stały się przepustką do wygodnego życia.
Nie wiem co mnie napadło, żeby sięgnąć po tą książkę. Tym bardziej, że wiele opinii wskazywało na to, że nie jest to najlepsza pozycja. Jednak coś mnie podkusiło i wzięłam ją we swoje rączki. Tylko, że niestety nie potrafiłam jej dokończyć. Wiem, wstyd się przyznać, ale już dawno nie spotkałam się z tak beznadziejną lekturą.
To będzie bardzo krótka recenzja, ale za to mam nadzieję, że interesująca. Ja naprawdę starałam się jak mogłam, ale no cóż padłam po połowie lektury. Chociaż zawsze daję szanse autorom i z chęcią sięgam po ich twórczość to niestety tym razem przez bardzo długi czas nie sięgnę po nic od tego autora. Jestem rozczarowana i zawiedziona.
Od początku ta historia wydawała mi się jakaś dziwna. Nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Bohaterzy mi w ogóle nie przypasowali, a sama fabuła nie ciekawa i mało interesująca. Akcja zaś w niej ciągła mi się niemiłosiernie. Lecz sam styl autora troszkę mnie zaciekawił. Jednakże nie na tyle bym dała rade dotrzeć do końca.
Jedynym ciekawym elementem jakim spotkałam w tej książce, a nie zdarzyło mi się w innej jest to, że pisarka całą książkę ułożyła nie chronologicznie. To znaczy, że rozdziały są ułożone od teraźniejszości, aż przechodzimy do tego co działo się na początku. I to chyba sprawiło, że ta pozycja mnie znudziła , a na dodatek im dalej czytałam tym bardziej czułam, że nie wiem o co chodzi w tej historii.
Istnieją siły tkwiące w twoim ciele, które nigdy cię nie opuszczą, bez względu na twój wygląd, bez względu na to, kto cię kochał albo nie kochał.
Od początku ta historia wydawała mi się jakaś dziwna. Nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Bohaterzy mi w ogóle nie przypasowali, a sama fabuła nie ciekawa i mało interesująca. Akcja zaś w niej ciągła mi się niemiłosiernie. Lecz sam styl autora troszkę mnie zaciekawił. Jednakże nie na tyle bym dała rade dotrzeć do końca.
Wierzyła też, że im więcej wypoci na treningu, tym mniej wycierpi w walce.
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to jak mówisz jest często ważniejsze niż to co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to, że z filmików na YouTubie można nauczyć się miliona rzeczy, których na próżno szukać w college'u.
Jedynym ciekawym elementem jakim spotkałam w tej książce, a nie zdarzyło mi się w innej jest to, że pisarka całą książkę ułożyła nie chronologicznie. To znaczy, że rozdziały są ułożone od teraźniejszości, aż przechodzimy do tego co działo się na początku. I to chyba sprawiło, że ta pozycja mnie znudziła , a na dodatek im dalej czytałam tym bardziej czułam, że nie wiem o co chodzi w tej historii.
Jestem przekonana, że prędko nie sięgnę po nic od pani E. Lockhart. Zawiodłam się i to bardzo. Wiem też o tym, że niektórym osobą ta historia przypadnie do gustu. I również jestem przekonana, że znajdą się i tacy czytelnicy się znajdą, którym ta książka przypadła do gustu. Ja osobiście jej nie polecam.
1/10
Miałam w planach lekturę tej książki, ale teraz raczej podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńMiałam w planach lekturę tej książki, ale teraz, raczej podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńSkoro się zawiodłaś, to daruję sobie tą książkę. :/
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją opinię nie dziwie Ci się, że książka okazała się dla Ciebie gniotem. Ja też nie lubię kiedy bohaterzy są do ,,tyłka", a sama historia jest denna, nie wnosząca niczego konkretnego. Dlatego też nie sięgnę po tę książkę, bo mogę znieść jeden minus, ale aż tylu NIE.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ojej. A ja chciałam czytać. Wyrzucam z mojej listy, fuj, dziękuję, że oszczędziłaś mi straty czasu.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem czy po nią sięgnę, bo tyle różnych opinii o niej słyszałam i to głównie właśnie złych :(
OdpowiedzUsuńNIe miałam jej w planach i nie p rzeczytam. Widzę, że to nei mój styl a i Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jest to ksiażka dla mnie
OdpowiedzUsuńCzytałam, dla mnie była spoko, bo nigdy wcześniej nie czytałam takiej książki, zwłaszcza z odwróconą kolejnością. Połykałam strony jak szalona. :D
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Muszę przeznać, że sam opis nie zachęcił mnie do tej książki. Szkoda, że trafiłaś na tak nieprzyjemny tytuł.
OdpowiedzUsuńwww.imdollka.pl
Czasem niestety tak właśnie jest- człowiek chociażby chciał to nie da rady... nie warto tracić czasu na kiepską literaturę, jest tak dużo dobrych książek...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Oj, nie znam autorki, jej twórczości. Pisarka dostała od Ciebie "recenzencki wycisk", jeśli mogę tak to ująć ;), uczciwie stawiasz sprawę. Fajnie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zderzyłam się z tym nazwiskiem, ale... może to lepiej :)
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam bardzo przeczytać tę książkę, ale później zaczęłam czytać recenzje i prawie wszystkie były zgodne, że powieść jest beznadziejna. Twoja opinia również to potwierdza, więc nie ma wątpliwości, że podaruję sobie tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJa w takim razie nie będę po nią sięgać, choć plan był inny :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Tytuł Twojej recenzji jest lepszy niż tytuł książki ;) dlatego mnie przyciągnęło ;p
OdpowiedzUsuńBędę omijać tą książkę szerokim łukiem :(
OdpowiedzUsuńMiałam po nią sięgnąć, ale chyba tego nie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńHmm aż tak słaba ocena? 🤔 Może z czystej ciekawości kiedyś sięgnę po tę książkę
OdpowiedzUsuńO kurcze, skoro jest na tyle słaba, to chyba sobie podaruję. A opis brzmiał całkiem nieźle!
OdpowiedzUsuńCzęsto widuję tę książkę na blogach, ale nigdy nie miałam jakiejś specjalnej ochoty na nią, a po Twojej recenzji wnioskuję, że raczej nie ma sensu po nią sięgać.
OdpowiedzUsuńsunreads.blogspot.com
Przeczytam tę książkę... Kiedyś. :D Mam ją na czytniku, ale od dłuższego czasu zrzucam ją dalej i dalej na liście - Twoja recenzja potwierdza, że słusznie. Szkoda czasu na słabe książki kiedy jest tyle doskonałych lektur - dzięki!
OdpowiedzUsuńMi juz z opisu nie podchodzi.
OdpowiedzUsuńJa czytałam i nie było tak źle. Co prawda nie jest to najlepsza możliwa książka, ale ja ją przeczytałam bardzo szybko :]
OdpowiedzUsuńO proszę! A ja uwielbiam twórczość tej autorki i chętnie wracam do jej książek. Zobacz jak to różnią się gusta czytelników :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, bo słyszałam też pozytywne opinie na temat twórczości tej autorki. Nawet po tak negatywnej recenzji dałabym szansę tej książce, gdyby nie sam opis, który już mnie zniechęcił hah
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to nie jest żaden wielki wstyd, że nie skończyłaś czytać książki, która ci się po prostu nie spodobała. Po co tracić czas? Ja tam bym się tego nie wstydziła.
OdpowiedzUsuńUuu, jedynka to grubo :/ Nie kojarzę tej książki (chyba), a tytuł budzi skojarzenie z twórczością Małgorzaty Musierowicz ;) Kapkę inne światy.
OdpowiedzUsuńNie czytałam i szkoda, że Cię zawiodła. Odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach