środa, 6 marca 2019

Wszyscy kłamią.

OPIS.
Wierzyła, że im więcej wypocisz na treningu, tym mniej wycierpisz w walce.
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to, jak mówisz, jest często ważniejsze niż to, co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to, że z filmików na YouTube można się nauczyć miliona rzeczy, których na próżno szukać w college’u.

Jule West Williams to wojowniczka, dziewczyna kameleon, zawsze gotowa do ataku.
Imogen Sokoloff to dziedziczka fortuny i zagubiona w życiu sierota. Co przyniesie przyjaźń tych dwóch tak różnych dziewczyn?

Nowa powieść autorki „Byliśmy łgarzami”. Kryminał psychologiczny pełny suspensu, intryg i nieczystych zagrywek. E. Lockhart stworzyła porywającą historię młodej kobiety, której diaboliczne umiejętności stały się przepustką do wygodnego życia.

źródło opisu: http://czwartastrona.pl/klamczucha/


Tytuł oryginalny: Genuine Fraud
Liczba stron: 320




Nie wiem co mnie napadło, żeby sięgnąć po tą książkę. Tym bardziej, że wiele opinii wskazywało na to, że nie jest to najlepsza pozycja. Jednak coś mnie podkusiło i wzięłam ją we swoje rączki. Tylko, że niestety nie potrafiłam jej dokończyć. Wiem, wstyd się przyznać, ale już dawno nie spotkałam się z tak beznadziejną lekturą.



To będzie bardzo krótka recenzja, ale za to mam nadzieję, że interesująca. Ja naprawdę starałam się jak mogłam, ale no cóż padłam po połowie lektury. Chociaż zawsze daję szanse autorom i z chęcią sięgam po ich twórczość to niestety tym razem przez bardzo długi czas nie sięgnę po nic od tego autora. Jestem rozczarowana i zawiedziona.

Istnieją siły tkwiące w twoim ciele, które nigdy cię nie opuszczą, bez względu na twój wygląd, bez względu na to, kto cię kochał albo nie kochał.


Od początku ta historia wydawała mi się jakaś dziwna. Nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Bohaterzy mi w ogóle nie przypasowali, a sama fabuła nie ciekawa i mało interesująca. Akcja zaś w niej ciągła mi się niemiłosiernie. Lecz sam styl autora troszkę mnie zaciekawił. Jednakże nie na tyle bym dała rade dotrzeć do końca.

Wierzyła też, że im więcej wypoci na treningu, tym mniej wycierpi w walce.
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to jak mówisz jest często ważniejsze niż to co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to, że z filmików na YouTubie można nauczyć się miliona rzeczy, których na próżno szukać w college'u.


Jedynym ciekawym elementem jakim spotkałam w tej książce, a nie zdarzyło mi się w innej jest to, że pisarka całą książkę ułożyła nie chronologicznie. To znaczy, że rozdziały są ułożone od teraźniejszości, aż przechodzimy do tego co działo się na początku. I to chyba sprawiło, że ta pozycja mnie znudziła , a na dodatek im dalej czytałam tym bardziej czułam, że nie wiem o co chodzi w tej historii.


Jestem przekonana, że prędko nie sięgnę po nic od pani E. Lockhart. Zawiodłam się i to bardzo. Wiem też o tym, że niektórym osobą ta historia przypadnie do gustu. I również jestem przekonana, że znajdą się i tacy czytelnicy się znajdą, którym ta książka przypadła do gustu. Ja osobiście jej nie polecam.
1/10

28 komentarzy:

  1. Miałam w planach lekturę tej książki, ale teraz raczej podziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam w planach lekturę tej książki, ale teraz, raczej podziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro się zawiodłaś, to daruję sobie tą książkę. :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając Twoją opinię nie dziwie Ci się, że książka okazała się dla Ciebie gniotem. Ja też nie lubię kiedy bohaterzy są do ,,tyłka", a sama historia jest denna, nie wnosząca niczego konkretnego. Dlatego też nie sięgnę po tę książkę, bo mogę znieść jeden minus, ale aż tylu NIE.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej. A ja chciałam czytać. Wyrzucam z mojej listy, fuj, dziękuję, że oszczędziłaś mi straty czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie wiem czy po nią sięgnę, bo tyle różnych opinii o niej słyszałam i to głównie właśnie złych :(

    OdpowiedzUsuń
  7. NIe miałam jej w planach i nie p rzeczytam. Widzę, że to nei mój styl a i Twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jest to ksiażka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam, dla mnie była spoko, bo nigdy wcześniej nie czytałam takiej książki, zwłaszcza z odwróconą kolejnością. Połykałam strony jak szalona. :D
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przeznać, że sam opis nie zachęcił mnie do tej książki. Szkoda, że trafiłaś na tak nieprzyjemny tytuł.

    www.imdollka.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem niestety tak właśnie jest- człowiek chociażby chciał to nie da rady... nie warto tracić czasu na kiepską literaturę, jest tak dużo dobrych książek...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, nie znam autorki, jej twórczości. Pisarka dostała od Ciebie "recenzencki wycisk", jeśli mogę tak to ująć ;), uczciwie stawiasz sprawę. Fajnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie zderzyłam się z tym nazwiskiem, ale... może to lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś chciałam bardzo przeczytać tę książkę, ale później zaczęłam czytać recenzje i prawie wszystkie były zgodne, że powieść jest beznadziejna. Twoja opinia również to potwierdza, więc nie ma wątpliwości, że podaruję sobie tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja w takim razie nie będę po nią sięgać, choć plan był inny :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Tytuł Twojej recenzji jest lepszy niż tytuł książki ;) dlatego mnie przyciągnęło ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Będę omijać tą książkę szerokim łukiem :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam po nią sięgnąć, ale chyba tego nie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm aż tak słaba ocena? 🤔 Może z czystej ciekawości kiedyś sięgnę po tę książkę

    OdpowiedzUsuń
  19. O kurcze, skoro jest na tyle słaba, to chyba sobie podaruję. A opis brzmiał całkiem nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  20. Często widuję tę książkę na blogach, ale nigdy nie miałam jakiejś specjalnej ochoty na nią, a po Twojej recenzji wnioskuję, że raczej nie ma sensu po nią sięgać.


    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytam tę książkę... Kiedyś. :D Mam ją na czytniku, ale od dłuższego czasu zrzucam ją dalej i dalej na liście - Twoja recenzja potwierdza, że słusznie. Szkoda czasu na słabe książki kiedy jest tyle doskonałych lektur - dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi juz z opisu nie podchodzi.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja czytałam i nie było tak źle. Co prawda nie jest to najlepsza możliwa książka, ale ja ją przeczytałam bardzo szybko :]

    OdpowiedzUsuń
  24. O proszę! A ja uwielbiam twórczość tej autorki i chętnie wracam do jej książek. Zobacz jak to różnią się gusta czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  25. To ciekawe, bo słyszałam też pozytywne opinie na temat twórczości tej autorki. Nawet po tak negatywnej recenzji dałabym szansę tej książce, gdyby nie sam opis, który już mnie zniechęcił hah

    OdpowiedzUsuń
  26. Wydaje mi się, że to nie jest żaden wielki wstyd, że nie skończyłaś czytać książki, która ci się po prostu nie spodobała. Po co tracić czas? Ja tam bym się tego nie wstydziła.

    OdpowiedzUsuń
  27. Uuu, jedynka to grubo :/ Nie kojarzę tej książki (chyba), a tytuł budzi skojarzenie z twórczością Małgorzaty Musierowicz ;) Kapkę inne światy.

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie czytałam i szkoda, że Cię zawiodła. Odpuszczę sobie tę książkę.



    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu bardzo dziękuje za wyrażenie swojej opinii.
PAMIĘTAJ.!.
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania.!.