Na wesoło, ale i romantycznie.

OPIS.
Zmysłowa powieść bestsellerowej autorki ponad 30 książek to więcej niż płomienny romans. To przejmująca opowieść o zaczynaniu życia na nowo.

Hugo Bosy niemal z dnia na dzień zrezygnował z prowadzenia jednej z najlepszych agencji reklamowych w Polsce i przeprowadził się z Warszawy do Wrocławia. Niechętnie mówi o swojej przeszłości, ale poznana przypadkiem piękna i nietuzinkowa Jagoda budzi w nim dawno zapomniane uczucia i pożądanie, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczył. Choć mężczyzna był pewien, że raz na zawsze skończył z miłością, zwariowana, pyskata i zjawiskowa panna Borówko mocno zachwiała jego postanowieniem. Ale czy Jagoda na pewno jest wolna? I czy Hugo odważy się otworzyć przed nią zranione serce?

Mogłoby się wydawać, że gdy los krzyżuje drogi dwójki samotnych i atrakcyjnych ludzi, między którymi wybucha namiętność, szczęśliwe zakończenie to tylko kwestia czasu.

Agnieszka Lingas-Łoniewska, zwana przez fanów i recenzentów Dilerką Emocji, udowadnia, że prawdziwa miłość potrzebuje więcej niż tylko pożądania. Choć niewątpliwie odrobina pikanterii nadaje uczuciu smaku…

źródło opisu: www.lingasloniewska.pl

Liczba stron: 280

Przypadkowo zauważyłam tą pozycję i pomyślałam, że może warto po nią sięgnąć i dać szanse autorce. Oczywiście twórczości naszej rodaczki do tej pory nie znałam. Jednak lubię wyzwania i przede wszystkim polskie utwory, dlatego z chęcią wzięłam się za tą lekturę. Tym bardziej, że lubuję się w takich gatunkach.

Na wstępnie napiszę, że ta pozycja przeznaczona jest w szczególności dla kobiet. Jakoś nie widzi mi się, żeby męska płeć zaczytywała się w romantycznych historiach. Niemniej jednak może są wśród czytelników płci męskiej ulubieńcy takich gatunków literackich. Jednakże wszystkich serdecznie zachęcam do sięgnięcia po nią. Mam nadzieję, że poniższa opinia na jej temat przekona nawet opornych.

Przejdę od razu do tej historii, która nad wyraz wszystkiego bardzo mnie zainteresowała swoją fabułą. Fabuła mimo, że nie jest jakaś nadzwyczajna, ponieważ wiele pisarzy tworzy podobne książki to i tak uważam, że w tym utworze można poczuć powiew świeżości. Być może dlatego, iż posiada ona również zabawne wstawki, które świetnie łączą się z tym czytadłem. Lub bardziej prawdopodobne, dlatego bo pisana jest ona z perspektywy zarówno kobiety jak i mężczyzny. Jest to nie często spotykane rozwiązanie, które naprawdę autorce wyszło wyśmienicie. I najważniejsze o czym nie mogę zapomnieć wam napisać, że pani Lingas - Łoniewska wstawiła również elementy erotyki, które miały na celu rozluźnić czytelnika. Przynajmniej w moim przypadku tak było.

Nie mniej jednak pisarka dała niezły popis tworząc bohaterów, którzy naprawdę są dobrze wykreowani i mają śmieszne imiona i nazwiska. Jednym z nich jest Hugo Bosy, który od razu skojarzył mi się z popularnymi perfumami. Ta postać oprócz śmiesznej nazwy jest jak dla mnie zbyt cukierkowa. Hugo został stworzony przez panią Agnieszkę jako ideał mężczyzny i to trochę zalatywało mi sławnym "Greyem". No, ale kolejną główną bohaterką jest Jagoda Borówko. Kobieta, która oprócz śmiesznej nazwy jest według mnie bardziej na plus. Jagoda to kobieta z problemami, która radzi sobie na swój sposób.
Jednak nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że każdy pisarz musi wyidealizować zazwyczaj jednego bohatera w książce. No i cóż zazwyczaj trafiam na to, że jest to mężczyzna. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale nie będę nad tym rozmyślać, ponieważ to są tylko moje odczucia.

Lecz wracając do książki chciałabym szczerze się z wami podzielić, że nie tylko fabuła i dobrze wykreowane postacie grają w tym utworze pierwsze skrzypce. Ale także akcja również jest dobrze stworzona. Toczy się miarowo do tego jak w danej sytuacji powinna być. Rodaczka idealnie wpasowała tempo lektury w dany moment.

A wszystko spaja pomysłowe tytułowanie rozdziałów, które same w sobie są magiczne.
A czy są jakieś wady?
Uwierzcie mi ja większych wad nie zauważyłam. Nawet przekleństwa chociaż nieliczne w ogóle mi nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie dobrze się zgrały w tekście.

Podsumowując. Lekki, prosty język sprawił, że pochłonęłam tą książkę w jeden wieczór. Nie spodziewałam się tego tym bardziej, że okładka na którą zwracam uwagę mnie zniechęcała. Jednak dobrze postąpiłam dając jej szansę, bo jak mówi pewne przysłowie "Nie oceniaj książki po okładce".
Ja z całego serduszka polecam wam tą książkę, gdzie romantyzm i erotyka tworzą duet idealny dla każdej kobiety i nie tylko.

9/10