niedziela, 4 grudnia 2022

Listopadowy raport czytelniczy.

Ruiny zamku w Tworkowie.

Cześć.
Za nami już listopad, który był dla mnie miesiącem dosyć interesującym. W tym ubiegłym już miesiącu miałam okazję pojechać do rodziny do Polski, a tam trochę  mieliśmy załatwiania, ale znaleźliśmy również czas na chwilę wytchnienia. Zwiedziłam troszkę bardziej Wałbrzych, ale i także okolice mojej miejscowości zamieszkania. Jednakże nie zmienia to faktu, iż to się przełożyło na raport czytelniczy. Listopad pod tym względem wyszedł naprawdę słabo. Mam za sobą jedynie dwie lektury, ale nie przejmuje się tym, ponieważ w moim przypadku ruch jest jak najbardziej wskazany. Tym bardziej, że to była moja ostatnia wizyta w Polsce w tym roku. 


Roermond w Holandii.

Oprócz tego miałam okazję zwiedzić małe miasteczko w Holandii, ale to tak przy okazji robienia zakupów. Niemniej jednak cieszę się, iż miałam możliwość odwiedzenia tego malowniczego miejsca. Roermond to urokliwa mała miejscowość, która zaprasza swoich turystów to zwiedzania go w czasie przerwy podczas zakupów w markowych outletowych sklepach. Razem z mężem byliśmy już tam parę razy, ale jakoś nigdy nie było czasu na zwiedzenie tego ryneczku i po przechadzania się bocznymi uliczkami. Tym razem się udało.


Przeczytane:

1.
Tytuł: "Nietypowy więzień Auschwitz-Birkenau"
Autor: Jacek Dąbrowski
Liczba stron: 108
OPIS

"Jest to (...) rozmowa syna z ojcem, rozmowa, która była możliwa dopiero ponad pół wieku, od przeżyć, jakie są jej tematem. Wcześniej ojciec milczał, syn nie śmiał pytać. Gdy wreszcie się odważył, stało się to dla nich obu mocnym doświadczeniem, a nam przyniosło przekaz niejednokrotnie zaskakujący, poznawczo, jeśli wolno tak się wyrazić, istotny, emocjonalnie poruszający."
z przedmowy Małgorzaty Niezabitowskiej
OJCIEC: mecenas Bogusław Dąbrowski, więzień Auschwitz Birkenau w latach w 1941-1944. Uciekł z obozu w czerwcu 1944 roku. Był świadkiem słynnej ucieczki Augusta Kowalczyka w roku 1942.
SYN: doktor Jacek Dąbrowski, pracownik Wydziału Matematyki Politechniki warszawskiej.

2.
Tytuł: "Szklany Mag"
Autor: Charlie N. Holmberg
Liczba stron: 248
OPIS

Drugi tom serii pełnej magii – kontynuacja „Papierowego maga” Charlie Holmberg
„Nie trzeba być w posiadaniu mrocznej magii, aby robić mroczne rzeczy”.
Minęło zaledwie kilka miesięcy, od kiedy Ceony Twill zwróciła mistrzowi jego serce, przy okazji oddając mu swoje. Emery Thane zachowuje się jednak tak, jakby nic się nie stało, a uzyskanie przez dziewczynę tytułu Składacza, czyli papierowego maga, było najważniejszą rzeczą na świecie!
Chociaż Lira, niebezpieczna Wycinaczka władająca zakazaną magią krwi, została unieszkodliwiona, to na wolności wciąż grasują jej współmagowie. Grath Cobalt jest równie groźny i o wiele bardziej przebiegły. Na celowniku ma Ceony i jej mały sekret.
Kiedy rodzina i przyjaciele dziewczyny znajdują się w niebezpieczeństwie, młoda adeptka magii papieru nie może siedzieć bezczynnie i czekać, aż inni Magowie podejmą jakieś kroki. Wie, że Wycinacze nie mają serca i – bardziej niż chętnie – pozbywają go innych.
Przyszła pora na walkę i Ceony zrobi wszystko, aby ocalić tych, których kocha.

Źródła opisów pochodzą za strony: lubimyczytac.pl

Amatorska fotografia:

Polska








Niemcy

Holandia














A jak wam minął listopad? 

16 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy i pozytywny Ten twój raport kochana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że udało ci się przyjechać do Polski. A z czytaniem to jak u każdego, raz lepiej, raz gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne miejsca, warte odłożenia lektury na potem 😉!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale nie widać, że to amatorska fotografia. Piękne miejsca 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia! Na wieki całe uwiecznione wspomnienia...

    OdpowiedzUsuń
  6. Listopad minął mi... szybko :-D A grudzień mija jeszcze szybciej. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia! <3
    U mnie "Nietypowy więzień Auschwitz-Birkenau" czeka w kolejce na przeczytanie :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi minął oczywiście bardzo szybko i o dziwo nie było tak źle jak myślałam haha. Listopad zawsze był moim najmniej ulubionym miesiącem w roku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie bym się wybrał na wypad do biblioteki jagielońskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najważniejsze, że miło spędzony czas :) a seria pełna magii mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładne zdjęcia :) lubię takie holenderskie miasteczka, mają niepowtarzalny urok :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Narobiłaś mi ochoty na wyprawę do Holandii. Przdpiękne miejsca

    OdpowiedzUsuń
  13. Na nadrobienie zaległości książkowych, przyjdzie czas 😀
    Najważniejsze że udało Ci się odwiedzić rodzinę 😀
    Mój listopad był całkiem ok 😀
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdjęcia, wiedać, że zwiedzanie udane :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu bardzo dziękuje za wyrażenie swojej opinii.
PAMIĘTAJ.!.
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania.!.