Liczba stron: 302 |
Czy to jest przyjaźń, czy to jest… obłąkanie?
Karla właśnie zaczęła nowe życie - przeprowadziła się do wielkiego miasta, odnosi sukcesy w wymarzonej pracy, a do tego w końcu jest zakochana z wzajemnością. Jednak nie wszystko układa się tak idealnie, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Dziewczyna codziennie walczy z towarzyszącym jej cieniem przeszłości, od której chciałaby się raz na zawsze odciąć. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczy list, a w jej życiu pojawia się ktoś, kto nie pozwoli, by wydarzenia sprzed lat odeszły w zapomnienie.
"Karla zaczęła czegoś szukać w swojej markowej torebce. Po chwili wyjęła z niej czerwony, gładki portfel. Lily patrzyła na nią zdziwiona, zastanawiając się, jaką to niespodziankę może mieć dla niej jej przyjaciółka.
– Mam! Zamknij oczy! – zawołała uradowana Karla.
Dziewczyna zrobiła to, niecierpliwie przy tym cmokając i przypominając sobie jednocześnie, że zostawiła rower na stacji. Nagle usłyszała szelest jakiegoś papieru albo folii.
– Ok, możesz otworzyć oczy, tylko nie panikuj! – zaśmiała się Karla.
Lily uniosła powieki. Na wyciągniętej dłoni przyjaciółki zobaczyła dwie jadowicie zielone pigułki w kształcie kokardek."
"Rywalka" początkowo bardzo wciąga. Napisany prolog jest bardzo skryty i dający do myślenia. Zdecydowanie po tym wstępie można by było rzec, że będzie to naprawdę interesująca powieść. Jednakże im dalej w las tym bardziej zostaję rozczarowana, ponieważ liczyłam na pełen napięcia thriller, a dostałam raczej obyczajówkę. Szkoda, bo ten tytuł miał naprawdę wielkie zadatki na fascynującą i pełną mrocznego klimatu historię. Tym razem jednak to się nie udało, ale nie ma co się nastawiać od razu negatywnie do tej książki. Ma ona bowiem wiele zalet, o których zaraz będę pisała. Jednakże warto jeszcze się tutaj na moment zatrzymać, ponieważ jeżeli liczycie na coś nowego i świeżego, to w tym przypadku nie znajdziecie tego tutaj. "Rywalki" to oklepany już temat, o którym wiele autorów już pisało. Mimo tego śmiało mogę napisać, iż czyta się ją zdumiewająca szybko. Tekst jest bardzo zrozumiały, a napisanie jej w dwóch czasach sprawia, iż jest możliwość na poznanie tej całej historii od początku. Na dodatek narracja jest prowadzona w pierwszej osobie, a to umożliwi na bliższe zaznajomienie się z bohaterami, którzy swoją drogą są dobrze wykreowani. Dwie od siebie różne dziewczyny łączy jeden wielki sekret, który powoli zostaje odkrywana na łamach czytanych stron. Oprócz tego mamy możliwość poznać poboczne postacie. Autorka postanowiła również rozwinąć ich charakterystykę, ale osobiście uważam, iż nie było to w ogóle potrzebne, ponieważ nic to nie wniosło do czytanej powieści. Jednakże każdy ma inne zdanie i być może was te opisy zaciekawią.
Wielkim natomiast plusem są wstawki z pamiętnika, które pokazują co myśli w danym momencie jedna z głównych bohaterów. Oprócz tego pisarka postawiła na krótkie rozdziały i to także ma swoje zalety, ponieważ w dowolnym momencie można ją zakończyć. Kolejnym może nie ciekawym posunięciem, ale wartym napisania jest to, iż twórczyni tej książki dobrze buduje napięcie. Oddaje świetnie klimat opisanym sytuacją, a to powoduje, że jest wciągająca na swój sposób. Nie mniej jednak przez całą tę historię liczyłam na jakieś wielkie wow ze strony autorki, ale nie doczekałam się tego. Ten narastający klimat jest budowany przez całą książkę, a na końcu i tak wiadomo co się stanie. Naprawdę oczekiwałam na coś ekstremalnego, na coś co zwali mnie z nóg po przeczytaniu ostatnich stron. Niestety tym razem się to nie udało i to trochę obniżyło moją ocenę co do niej.
Tak jak wspominałam wyżej nie me efektu zaskoczenia, a i zakończenia można się domyśleć. Aczkolwiek wielkie brawa za stworzenie miejsc akcji, bo są one szczegółowe i mroczne tak jak tego się spodziewałam. Cała reszta jak dialogi i główny wątek są poprawne i zrozumiałe. A cała fabuła wciągająca, ale dająca poczucie, że to już było. Ogólnie rzecz ujmując na długie jesienne dni jest idealna. Pomimo że jest to schematyczne podejście do tematu to i tak uważam że fabuła jest naprawdę interesująca a wątki wciągające.
Myślę, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńW sam raz gdy szukamy dobrej lektury dla odprężenia :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak odpuszczę, nie bardzo lubię przewidywalne książki. Nawet jeśli szybko się czyta 😉
OdpowiedzUsuńMimo słabych punktów książki, o których wspominasz, chciałabym ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma efektu zaskoczenia bo na to głównie liczę w tego typu książkach.
OdpowiedzUsuńJa też po tytule, liczyłam na jakiś thriller pełen intryg, a czytając że to bardziej obyczajówka, trochę się rozczarowałam i raczej nie sięgnę po tę książkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wiem, czy po nią sięgnę, Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńKiedyś sama pisałam (amatorsko) i jedna z moich bohaterek miała na imię Karla xD
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, raczej się nią nie zainteresuję, bo schematyczność wymieniona przez Ciebie mnie zniechęciła, a sama historia jakoś mnie nie przyciąga.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Dobra lekka książka.
OdpowiedzUsuńCytat nie do końca zachęca. Raczej wzbudza podejrzenie, że to może być średnia książka.
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła i świetna recenzja . Możliwe ze skuszę się na tą książkę
OdpowiedzUsuńBędę mieć ten tytuł na oku :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać 😊
OdpowiedzUsuńZaintrygowały mnie tabletki w kształcie kokardek :).
OdpowiedzUsuńLubię być zaskakiwana, więc to tytuł raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSkoro nie jest aż taka mroczna, to może jest to historia dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW sumie brzmi intrygująco!
OdpowiedzUsuńMyślę, że pomimo kilku słabości, to książka w moim guście :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChce sprawdzić tę książkę
OdpowiedzUsuń