środa, 23 marca 2016

Wszytko dla Pań.


Po bolesnych doświadczeniach nieudanego małżeństwa i tragicznej śmierci ukochanego synka komentatorka telewizyjna, Olivia Carmichael, poświęca się bez reszty pracy zawodowej. Znajomość z popularnym reporterem, T.C. Thorpe’em, burzy jej spokój: Liv panicznie boi się angażować w nowy związek. Dopiero kiedy przeprowadzający wywiad z psychopatycznym porywaczem Thorpe znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, Liv uświadomi sobie swoje prawdziwe uczucia…


Ocena: 3/10

Książka mnie nie zachwyciła, a szkoda, bo bardzo lubię panią Norę Roberts. Nie potrafiłam uwierzyć, że ta lektura wyszła z pod pióra tej pisarki. W tej powieści się nie sprawdziła. Niby tylko 127 stron, ale jakże te strony mi się dłużyły. Jak to się mówi książka niby na jeden wieczór, ale ja ją czytałam z tydzień.




Jak dla mnie autorka za dużo niepotrzebnych opisów użyła. Do tego mogę dodać, że w polskim tłumaczeniu są pomyłki, ale to mnie tak bardzo nie zniechęciło.
Z początku czytania myślałam, że książka będzie ciekawą pozycja na wieczór, ale jednak się nią rozczarowałam. Dopiero pod koniec zaczyna się coś dziać.




Lecz tak najbardziej w tej powieści mnie denerwowała główna bohaterka, która sama nie wiedziała czego chce.
Mianowicie "On ją chciał, a ona go nie, później on dalej ją chciał i ona go chciała, ale chwile później zmieniała zdanie". Eh... szkoda pisać.
Typowe romansidło.




W podsumowaniu:

Teraz już wiem dlaczego ta lektura ma taki tytuł, a nie inny.
Daje jej taką ocenę, ponieważ lubię tą pisarkę.

Ja jej nie polecam, ale może komuś innemu się spodoba lub się spodobała.
Z chęcią poczytam wasze opinie.

9 komentarzy:

  1. Nora Roberts nie należy do mojej czołówki ulubionych bohaterów. Wolę coś bardziej z dreszczykiem, a próżno tego szukać w romansach. Szkoda, że powieść jest nieudana, bo opis wyjątkowo zachęca.

    Pozdrawiam ciepło,
    Ania z kraina-bezsennosci.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj... uwierzę Ci na słowo i nie będę jej czytała :)
    Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nic Nory Roberts, jednak słyszałam o niej dużo.
    Książki czytała nie będę :D
    Pozdrawiam,
    skrytaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja mama kiedyś czytała coś tej autorki, z tego co wiem to podobało jej się :)
    Mogłabym Cię prosić o poklikanie w linki w tym poście (sukienka i torebka)? Staram się o współpracę i byłabym wdzięczna za pomoc :)
    Zachęcam też do wspólnej obserwacji :)

    http://veronicalucy.blogspot.com/2016/03/banggood-outfit.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie szaleję za Norą Roberts, więc za tę pozycję z pewnością się nie zabiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię romansideł, więc tym bardziej nie mam ochoty jej przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszędzie tam, gdzie są przydługie opisy mnie nie znajdziesz :D
    Pozdrawiam!
    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji spotkać się z twórczością Nory Roberts, ale zacznę chyba od innej jej książki

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoja ocena przestała mnie dziwić, gdy przeczytałam opis fabuły. Ten nie zachęca ani trochę. A uwierz: jestem totalną romantyczką i rozpływam się przy wątkach romantycznych, czyli również typowe romanse uwielbiam :D I niby chciałabym przeczytać książkę, bo Norę Roberts też lubię no i to mój gatunek. Z drugiej strony Twoja recenzja raczej ostrzega, bym poświęciła cenny czas na inne tytuły. Myślę, że warto wciąć to pod uwagę.! Dzięki za ostrzeżenie :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi gościu bardzo dziękuje za wyrażenie swojej opinii.
PAMIĘTAJ.!.
Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania.!.